Jeżeli logarytmowanie było operacją odwrotną do potęgowania, tak całkowanie jest operacją odwrotną do obliczania pochodnych, czyli do
różniczkowania . We wyniku calkowania
możemy uzyskać albo całkę nieoznaczoną , która jest funkcją, albo
całkę oznaczoną , która jest liczbą. Przy tak zdefiniowanym całkowaniu całki
wybranych funkcji podstawowych wyglądają następująco :
 
 
  Całki się stosuje w przypadku tych wszystkich wzorów "iloczynowych", gdzie w szkolnym ujęciu pewna wielkość wypadkowa jest iloczynem dwóch innych wielkości.
Otóż ten "szkolny" iloczyn można stosować w przypadku, kiedy obie mnożone wielkości są od siebie niezależne. W przypadku, kiedy jedna z tych wielkości, którą
zamierzamy pomnożyćprzez drugą, zależy od tej drugiej wielkości, wówczas operację mnożenia należy zastąpić całkowaniem. Przykłady najlepiej znależć w
kinematyce , rozpatrując związki pomiędzy drogą, prędkością i czasem :
 
  W podobny sposób wykorzystuje się całki przy zagadnieniach z elektryczności i magnetyzmu, np. przy obliczaniu energii W zgromadzonej przez naładowany kondensator elektryczny :
 
 
  Obliczanie całki oznaczonej sprowadza się ( w interpretacji geometrycznej ) do obliczani pola powierzchni pomiędzy krzywą ( stanowiącą wykres danej funkcji ) a osią odciętych.
  Do takiej interpretacji nawiązuje jedna z numerycznych metod obliczania całek oznaczonych, zwana metodą trapezów .
Poniżej zamieszczon dwa skrypty ( napisane w języku pakietu SciLab do przeprowadzania takich obliczeń. Pierwszy z nich to skrypt generujący
tablicę wartości wybranej funkcji na podstawie wzoru opisującego tę funkcję :
 
Drugi ze skryptów dokonuje całkowania metodą trapezów :
 
  Oba skrypty są dostępne również w 'spakowanej' postaci archiwalnej :
 
 
  Pochodna funkcji sinus :
 
  ( Pochodną funkcji cosinus proszę spróbować obliczyć samodzielnie w podobny sposósb )
  Pochodna funkcji tangens :
 
  Pochodna funkcji cotangens :
 
 
  Oto wyprowadzenie wzorów "generujących" dla tej metody :
 
  W zależności od tego, która z dwóch całek ( całka A czy całka B ) jest łatwiejsza do wyliczenia, stosujemy pierwszy lub drugi z dwóch ostatnich wzorów.
Gdyby całka B okazała się łatwiejsza do wyliczenia, to stosujemy wzór, w którym całka A stoi po lewej stronie tego wzoru. Gdyby z kolei całka A
okazała się być tą łatwiejszą do wyliczenia, to wówczas stosujemy wzór, w którym całka B stoi po lewej stronie tego wzoru.
 
 
        Przydatność pochodnych do wyznaczania wartości minimalnych i maksymalnych funkcji  
  Jakie są rodzaje wartości ekstremalnych ( maksymalnych i mninimalnych ) i dlaczego zerowanie się pochodnej wskazuje na obecność pewnego rodzaju wartości ekstremalnych :
 
 
  Ćwiczenia :  
  Przypomnijmy sobie podstawowe właściwości i parametry funkcji kwadratowej :
  Załóżmy, że jakiś miłośnicy historii, a zwłaszcza - rekonstrukcji historycznych, odtwarzają starożytne i średniowieczne machiny miotające, takie jak : trebusz ,
trabutium czy balistę .
  Czy na podstawie powyższych wzorów i umiejętnie wykorzystując pochodne mogą wyznaczyć maksymalną wysokość i maksymalny zasięg rzutu ukośnego
 
 
        Kiedy i jak całkować ?  
  Czasem całkowanie można zastąpić mnożeniem, a czasem takie zastępowanie może prowadzić do zawyżonych bądź zaniżonych wyników obliczeń ; oto przykład :
 
  Gdyby podczas całkowania ciśnienia po powierzchni półsfery precyzyjnie sformułowano warunek, że chodzi o składową siły poruszającą membranę wzdłuż jej osi, to wówczas we wzorze
podcałkowym należałoby uwzględnić cosinus kąta φ i uzyskanoby ( w wyniku całkowania ! ) rezultat identyczny, jak przy całkowaniu natężenia, tj. siła poruszająca
membranę równa byłaby iloczynowi ciśnienia przez połowę pola powierzchni półsfery.
  Szczególnym przykładem całki ( oznaczonej ) jest tzw. całka krzywoliniowa ;
w szczególnym przypadku całka taka może być wykorzystana do obliczenia długości odcinków ( łuków ) krzywych.
  Założmy, że badamy jakiś rodzaj promieniowania i do jego skupienia wykorzystujemy "wydłużone" zwierciadło wklęsłe, posiadające kształt
walca parabolicznego . Zwierciadło wykonane jest z arkusza blachy aluminiowej i chcemy oszacować jego pole powierzchni ( przydatne do przeprowadzenia
jakichś dalszych obliczeń "energetycznych" ). Oczywiście można byłoby owo blaszane zwierciadło wyklepać, uzyskując prostokątny płat blachy aluminiowej, zmierzyć długości boków prostokąta i obliczyć jego pole powierzchni.
Ale załóżmy, że ( ze względu na dalsze przewidywane badania ) chcemy zachować kształt owego zwierciadła, zatem aby poznać długość jednego z jego boków musimy zmierzyć długość odcinka - łuku paraboli. Zakładamy, że owo zwierciadło
( "rynnę" paraboliczną ) stawiamy pionowo na dużym arkuszu papieru milimetrowego ( można we własnym zakresie wyprodukować sobie ów
papier milimetrowy ). Obrysowujemy na owym papierze łuk "rynny"
zwierciadlanej i uzyskujemy w ten sposób łuk paraboli. Z papieru milimetrowego odczytujemy współrzędne punktów leżących na łuku paraboli i dzięki wykorzystaniu którejś z metod
interpolacji odtwarzamy równanie opisujące ową parabolę.
  Czy potrafilibyśmy obliczyć długość łuku takiej paraboli ?
 
  Zadania z akustyki z wykorzystaniem operacji całkowania :  
 
 
 
 
        Całki po elementach powierzchni i po łukach krzywych - jak je w praktyce liczyć ?  
  W podobny sposób, jak poprzednio, obliczmy siłę parcia wiatru bocznego na powłokę sterowca. Jednak w odróżnieniu od przypadków poprzednich będziemy całkować nie powierzchni półsfery, ale
po powierzchni bryły zwanej elipsoidą obrotową ( przyjmuejmy, że taki właśnie kształt
posiada powłoka sterowca ). Oto jak mógłby wyglądać przebieg takiego całkowania :
 
  W podobny sposób można sobie poradzić z bardziej skomplikowanymi całkami, np. z całką objętosciową .
Przykładem zastosowania takiej całki objętościowej może być najbardziej ogólny wzór na obliczanie tzw. momentu bezwładności bryły sztywnej :
 
  ( gdzie   ρ ( x , y , z )   czy   ρ ( r , ϑ , φ )   oznacza zależną od współrzędnych gęstość wirujacej bryły )
  Mogłoby się wydawać, że tego rodzaju całka musi się zawsze sprowadzać do całki potrójnej , czyli do trzykrotnego całkowania
względem trzech współrzędnych kartezjańskich lub względem
trzech współrzędnych biegunowych .
Jednak takiego potrójnego całkowania możemy uniknąć, jezeli umiejętnie wykorzystamy symetrię zagadnienia. Załóżmy, że chcemy oszacować energię kinetyczną tornada .
Energia kinetyczna w ruchu wirowym równa jest połowie iloczynu momentu bezwładności przez kwadrat prędkości kątowej :
  Zatem trzeba umieć oszacować moment bezwładności wirującego słupa powietrza ( na początek potraktujmy dla uproszczenia tornado jako wirujący walec "powietrzny" ).
Trzeba się liczyć z tym, że gęstość powietrza w owym walcu będzie się zmieniać wzdłuż promienia wraz odległością od środka owego walca. Siła odśrodkowa będzie
wyciagać na zewnątrz molekuły powietrza z owego walca, zatem zarówno gęstość, jak i ciśnienie będą rosnąć w miarę oddalania się od osi symetrii owego walca.
Można przyjąć, że lokalna gęstość powietrza we wirującym walcu powietrznym będzie wprost proporcjonalna do promienia   r ; innymi słowy, że istnieje "doosiowy" gradient   gęstości.
  Jak przy takich założeniach obliczyć moment bezwładności wirującego walca powietrznego ?
  A co będzie, jeśli przyjmie się bardziej realistyczny model tornada , tj. przyjmie się, że nie mamy do czynienia z walcem, ale z dwoma wirującymi stozkami współosiowymi ( złożonymi wierzchołkami ) ?
  Podobnemu uproszczeniu mogą ulec obliczenia długości łuków rozmaitych krzywych. Załóżmy, że chcemy obliczyć dlugość przewodu luźno zawieszonego między dwoma punktami. Cień wiszącego przewodu wyznaczy na podświetlonym ekranie
krzywą, którą nazwiemy krzywą łańcuchową . Krzywa tego rodzaju może być traktowana jako wykres funkcji cosinus hiperboliczny .
  Jak wyglądałoby obliczanie długości łuku takiej krzywej ?
 
        Całki niewłaściwe - jak sobie z nimi radzić ?  
  We fizyce wiele zjawisk i efektów traktowanych jest jako proces wykładniczy , np. stygnięcie ciał lub
rozpad promieniotwórczy . Takim procesem wykładniczym jest również proces rozładowywania ( przez jakąś oporność ) naładowanego uprzednio
kondensatora elektrycznego. Wśród praktyków - elektroników istnieje przekonanie, że naładowany kondensator nie traci całego swojego ładunku w ciągu dowolnie długiego, ale skończonego czasu trwania procesu rozładowywania. Naładowany kondensator utraci całkowicie swój ładunek
dopiero po upływie nieskończenie długiego czasu trwania procesu rozładowywania. Sprawdźmy to przekonanie teoretycznie, całkując natężenie prądu rozładowania ( zanikającego w czasie według pewnej malejącej funkcji wykładniczej ) po nieskończenie długim interwale całkowania.
Kiedy jedna z granic całkowania "ucieka" do nieskończoności, wówczas mamy do czynienia z tzw. całka niewłaściwą .
  O tym, jak radzić sobie z taką całką ( a także - z rozładowującym się kondensatorem ) mówi poniższe opracowanie :
 
  Z dotychczasowego kursu matematyki wiadomo, że niekiedy szereg nieskończony jest zbiezny, tj. mimo sumowania nieskończenie wileu składników takiego szeregu uzyskujemy ( we wyniku tego sumowania ) jakąś sumę "skończoną", tj. o wartości
mniejszej od nieskończoności. Przypomnienie tych zagadnień można znaleźć na poniższej stronie internetowej :
  Powstaje pytanie, czy z podobną sytuacją możemy mieć do czynienia, kiedy zamiast sumowaani całkujemy wzdłuż pewnej zmiennej aż do nieskończoności.
Weźmy pod uwagę przykład z akustyki dotyczący promieniowania fali akustycznej przez tzw. źródło liniowe ( przypadek owego 'źródła' został omówiony w
podręczniku "Dźwięki i fale" w rozdziale XIII ). Podczas obliczania wypadkowego natężenia fali emitowanej przez takie źródło sumujemy nieskończenie wiele nieskończenie małych przyczynków do natężenia emitowanych przez nieskończenie wąskie "plastry" - pierścienie
wycinane wzdłuż tego źródła ( czyli de facto całkujemy ). Nasuwa się pytanie, czy uzyskamy skończoną ( tj. mniejszą od nieskończoności ) wartość liczonego w ten sposób natężenia wypadkowego,
jeśli długość owego źródła liniowego będzie rosła aż do nieskończoności. Temu zagadnieniu poświęcone jest poniższe opracowanie :
 
  Wykładniczy zanik cechuje również amplitudę drgań oscylatora harmonicznego tłumionego ; więcej na temat takich oscylatorów można sobie poczytać na następujących stronach WWW :
  Amplituda drgań takiego oscylatora zanika całkowicie w nieskończoności, ale energia wypromieniowana przez taki kondensator powinna przyjąć wartość skończoną.
Zakładamy przy tym, że moc wypromieniowana w jednostce czasu ( np. w ciągu okresu zanikających drgań ) jest proporocjonalna do kwadratu amplitudy drgań zanikających.
  Odpowiednie całki niewłaściwe możemy znaleźć w tablicach takich całek i najbardziej przydatne z takich całek przyjmują postać następującą :
 
  ( oczywiście przy korzystaniu z powyższych wzorów warto również skorzystać ze wzoru na cosinus kąta podwojonego )
 
        Jak przybliżać funkcję wielomianem - potęgowe szeregi funkcyjne ( szereg Taylora i szereg Mac Laurina )  
  Czasem potrzeba obliczyć z przybliżoną dokładnością wartość pewnej funkcji przestępnej , a nie mamy pod ręką ani kalkulatora ani odpowiednich tablic
matematycznych. Przydaje się wówczas technika przybliżania takich funkcji przy pomocy odpowiednio skonstruowanych wielomianów ( szeregów potęgowych ), która pozwala w zadanym przybliżeniu oszacować wartość takiej funkcji
przy pomocy czterech podstawowych działań. Właśnie na ten temat traktuje poniższe opracowanie :
 
 
  Kalkulator programowy dla szeregów Taylora ( kalkulator napisany z wykorzystaniem języka JavaScript )  
  ( Kalkulator ten otwiera w przeglądarce osobne okno, w którym pokazuje zarówno wartość wybranej funkcji dla wybranej wartości parametru   x ,   jak i wartość rozwinięcia tej funkcji w szereg Taylora )
 
  Poniższy kalkulator działa podobnie, ale został napisany z wykorzystaniem języka pakietu matematycznego SciLab . Funkcje i ich rozwinięcia w szereg należy przygotować w osobnym pliku
tekstowym o nazwie Taylor.txt ; oto podgląd na obecną ( dotychczasową ) zawartość tego pliku :
 
  Oto kalkulator programowy korzystający z tego zestawienia funkcji i ich rozwinięć :
  Na temat rachunku zdań w logice matematycznej czy na temat rachunku zbiorów można znaleźć o wiele więcej podręczników i opracowań encyklopedycznych niż na temat
algebry Boole'a ; dlatego warto przedyskutować związki między tymi pojęciami :
 
    Warto zapoznać się z tabelkami prawdy dotyczącymi trzech podstawowych funktorów logicznych :
 
 
 
      Programowy kalkulator Boole'a ( napisany w języku Java Script ).  
  W nawiązaniu do poprzednich zajęć trochę uzupełnień odnoszących się do logiki "jako takiej" :
 
 
  Jeszcze co nieco o logice  
  Operatorem - funktorem logicznym nie mającym odpowiednika w aparacie pojęciowym charakterystycznym dla algebry Boole'a czy rachunku zbiorów jest operator implikacji logicznej :
 
  Dla implikacji logicznej można sporządzić ( podobnie jak dla innych operatorów - funktorów ) tabelkę jej prawdziwości :
 
  Schematy rozumowań charakterystyczne dla tej logiki matematycznej ( zwanej również logiką formalną ) cechuje niezawodność.
Schematy nieco zawodnych wnioskowań oferowała logika indukcyjna stosowana powszechnie przez doświadczalników.
  Na temat tej logiki mówi co nieco poniższe opracowanie :
 
 
 
  Przykłady zastosowań w akustyce i w technice  
  Niekiedy funkcje logiczne mogą być realizowane dzięki wykorzystaniu łączników elektromechanicznych ; właśnie tego dotyczy poniższy przykład :
 
  Przykład elektroniczny, "prawie analogowy" wymagający zastosowania tylko jednej lub kilku bramek logicznych :
  Jeszcze jedno proste zadanie dotyczące najbardziej elementarnej bramki logicznej ( bramki NAND ) :
 
 
        Logika matematyczna i algebra Boole'a w realizacjach technicznych, cd.  
  Pierwsze maszyny produkowane przez IBM służyły do usprawniania prac prowadzonych przy spisach powszechnych. Autorem tych pomysłów i rozwiązań był niejaki Hollerith.
Główna idea tych maszyn polegała na elektromechanicznej ( "stykowej" ) realizacji iloczynu logicznego ( koniunkcji ) przy badaniu wspówystępowania pewnych cech w pewnym podzbiorze badanej populacji.
Zestaw cech badanych osób z tej populacji kodowany był na kartach perforowanych ( obecność danej cechy oznaczała perforację, czyli
przedziurkowanie karty w danym miejscu tabelki ). Przez zestaw ( plik ) kart perforowanych przepuszczana była igła sondująca ( podłączona ddo jednego z biegunów kontrolnego obwodu elektrycznego ).
Jeżeli we wszystkich kartach danego zestawu ( pliku ) występowała dana cecha, to w określonym miejscu na karcie występowała dziurka i igła pzrechodziła przez cały zestaw ( plik ) kart bez przeszkód zanurzając
się w naczyńku wypełnionym rtęcią i zamykając w ten sposób obwód elektryczny. Bliżej to zagadnienie omówione jest na następujących stronach WWW :